OTWARCIE NOWEJ KOMÓRKI!
Do Komórki „Książki” wprowadzają się… książki! A właściwie
ich recenzje. Raz na jakiś czas do tekturowego pudła będę pakować
kolejne, według nas interesujące i wartościowe
tytuły. W ten sposób chcę zachęcić Was, do zapoznania
się z atrakcyjnymi pozycjami literackimi. Jednocześnie liczę na to, że poznam Wasze zdanie na temat proponowanych przeze mnie utworów, a także, że przekonacie mnie i do swoich ulubionych lektur!
Zaczynamy…
Od zawsze fascynowali mnie wielcy tego świata.
Łaknęłam wszelkich informacji na temat bohaterskich czynów jakich zdołali
dokonać. Jednak często, mimo zaspokojenia głodu owej wiedzy, nie przestawałam
czuć pewnego niedosytu. Towarzyszył mi on szczególnie po przeczytaniu kilku
pozycji dotyczących Marka Edelmana, przywódcy powstania w getcie warszawskim. Gromadząc
kolejne informacje świadczące o jego heroicznej walce o sprawiedliwość,
zastanawiałam się, jak mogło wyglądać jego codzienne życie. Moje ciekawość
została szybko zaspokojona, gdy w księgarni znalazłam- „Pan Doktor i Bóg. Marek
Edelman : bohaterski, genialny, nieznośny” autorstwa Violetty Ozminkowski i
Magdaleny A. Olczak.
Książka ta jest formą odbrązowienia postaci, która poprzez
swoje dokonania ,już za życia pokryła się patyną… Dzięki opowieściom i
anegdotom rodziny, przyjaciół,
współpracowników i wreszcie pacjentów Edelmana, widzimy go jako
zwyczajnego człowieka, który mimo swojego apodyktycznego charakteru, był lubiany
przez wielu. Czytamy głównie o jego powojennym życiu. O pracy lekarza i
podejściu do pacjenta.
Bardzo wciągnęły mnie relacje pacjentów docenta, którzy określają
go, jako „absolutnie wybitnego lekarza” i „niesamowitego diagnostę”. Doktor
udzielał im dosyć zaskakujących rad. Gdy stwierdzał, że chory umrze i nie można
mu już pomóc, decydował, że ostatnie chwile życia, powinien on spędzić jak
tylko sobie zamarzy, nie zabraniając palenia papierosów, czy picia alkoholu.
Jego słynna porada brzmiała- „Napij się wódeczki” …
W książce opisana jest codzienna praca Edelmana, która z
pewnością zainteresuje nie tylko medyków. Mnie szczególnie zaskoczyły
„castingi” na pielęgniarki. Docent, jako wielbiciel kobiet, do współpracy
wybierał nie tylko pojętne, ale także najpiękniejsze aplikantki. Twierdził, że
pielęgniarka ma być dobra i wyglądać jak anioł.
Olczak i Ozminkowski przedstawiają też codzienną walkę,
którą Edelman toczy z Panem Bogiem. Wykorzystując chwilową nieuwagę Stwórcy,
docent próbuje przedłużać życie chorym, jednak bitwy z Najwyższym różnie się
kończą.
Doktor do końca swoich dni walczył o sprawiedliwość. Jako
staruszek wyruszył do oblężonego wówczas Sarajewa wraz z transportem żywności
Polskiej Akcji Humanitarnej, tłumacząc się obowiązkiem ostatniego przywódcy
powstania w getcie warszawskim.
Marek Edelman zmarł 2 października 2009 roku w Warszawie,
przeżywszy 87 lat.
Trochę się rozpisałam, ale musiałam:) !
Czytaliście tę książkę? Przypadła Wam do gustu?
Czytaliście tę książkę? Przypadła Wam do gustu?
Zwykle jest tak,ze jak ktos jest ciekawy i nietuzinkowy,to nie wszystkim sie to podoba. Bo trzeba miec odwage otwarty umysl,by tak przezyc zycie. Mialas moze wrazenie czytajac ta ksiazke,ze jej przeslaniem jest to zeby byc soba i zyc wedlug swoich zasad i idealow,niezaleznie jak z boku jktos to odbierze?
OdpowiedzUsuńLukasz
Pięknie powiedziane!
Usuńtak, odniosłam podobne wrażenie!
no i kolejny zajawkowicz w przestworzach piwnicy. Brawka!
OdpowiedzUsuńCiekawe tematy i dyskusje,miejsce z charakterem,obiecane smakolyki do woli,duzo usmiechu i pozytywnej energii,oraz jak przypuszczam piekne,choc niesmiale,bo anonimowe niewiasty, czego facet moze chciec wiecej od zycia:):)???
OdpowiedzUsuńNo chyba tylko jakiegos realnego zlotu sympatykow babassment.....
Nie wiem czy moje dzialania sa odbierane pozytywnie,ze swej strony chcialem podziekowac Wam za cieply odzew,nie czas i miejsce by to rozwijac,ale to zapewne ostatni moj komentarz tutaj,chce byc w porzadku wobec pewnej osoby...
sukcesow zycze
Łukasz M. Gurtowski