Administracja BBS z nieukrywaną radością, pragnie Was zaprosić
na trzecie spotkanie z cyklu Zajawkowicze.
Obecność obowiązkowa!
Dziś, mam zaszczyt przedstawić Wam, aż czterech ( ! ) młodych, zajawkowych kawalerów. Ludzi, w których
życiu pasja- mimo wielu przeciwności- zawsze i wszędzie wiedzie prym.
Determinacja w działaniu chłopaków od dawna robi na nas piorunujące
wrażenie, dlatego już od początku istnienia Piwnicy, planowałam miting z twórcami parku z przeszkodami*, dla fanatyków szalonych
piruetów, kręconych na rowerach BMX i MTB.
*nazwa dla laików
Poznajcie dzisiejszych bohaterów!
Michał aka Gajo
25 lat, najstarszy z ekipy, przedstawia się jako dzieciak,
uwielbiający spędzać wolny czas z przyjaciółmi, na swoim placu zabaw”. Dziwne
ewolucje, które tam wykonują, nazywa trikami. Jego zajawka włączyła się około
siedem lat temu.
Powiedział nam w tajemnicy, że uprawianie dirt jumpingu, pozwala
mu oderwać się od ziemi i na chwilę o wszystkim zapomnieć…
Rafał aka Relax
24 lata, zawsze uśmiechnięty, darzący młodszych kolegów z
parku ojcowskimi uczuciami, przewodnik ‘stada’. Lubi tatuaże i napoje
energetyczne. Twierdzi, że rower towarzyszy mu od zawsze, a dirtem
zainteresował się, kiedy po raz pierwszy zobaczył zmagania profesjonalistów na
kanale Extreme.
O swojej pasji mówi krótko:
„Rower to całe moje życie…”
Mimo że od lat choruje na cukrzycę, żaden trening nie jest mu
straszny.
Mateusz
18 lat
– od dziecka majstrował przy rowerach. Zmieniał części, przykręcał, odkręcał, próbował naprawiać. Pierwszego
bmxa kupił w piątej klasie podstawówki. Rok później przesiadł się na złożony przez
siebie samodzielnie rower górski MTB. Mateusz idzie prosto do wyznaczonego celu
- „Zawsze wierzyłem ze uda mi się osiągnąć
poziom ludzi, na których się kiedyś wzorowałem”. Jest na dobrej drodze- rok temu
zdobył pierwszego sponsora. Obecnie sponsorowany przez Octane One Novik Gloves
oraz three60.
Piotrek aka Czajna
Piotrek o początkach: „Zacząłem jeździć dla zabicia czasu
teraz już wciągnęło mnie to tak, że raczej szybko się nie uwolnię z tej zajawki.”
Marzy o startowaniu w zawodach na całym świecie, ale póki
co, chce pokazać Polsce, że w Lublinie ‘się
dzieje’.
JAK SIĘ ZACZĘŁO?
Aby o tym opowiedzieć, muszę Wam przypomnieć wprowadzoną w poprzednim poście szkolną
zasadę 3Z : zaskocz, zachwyć, zainspiruj! Każdy z dzisiejszych Gości, zupełnie
nieświadomie przeszedł przez każdy etap 3Z:
Rafał, oglądając kanał Extreme, Piotrek,
gdy ukradkiem podglądał skoki starszych
kolegów, a Michał eksperymentując
podczas zwykłych rowerowych przejażdżek.
Gajo i Relax, znali się jeszcze ze szkoły podstawowej.
Mieszkają na jednym osiedlu, razem odkrywali tajemnice dirt jumpingu.
Pewnego razu, w ich głowach zaświtał…..
1.POMYSŁ
Skąd się wziął?
Rafał: Po prostu chcieliśmy mieć coś swojego u siebie żeby nie
dojeżdżać..
Warto zaznaczyć, że chłopcy mieszkają w mało rozrywkowej
okolicy… W miejscu, którego historia była jedną z tragiczniejszych w dziejach
ludzkości… I właśnie tu powstały ‘hopki’- na
Majdanku… Oczywiście poza terenem Obozu Koncentracyjnego, ale w jego bezpośrednim sąsiedztwie.
Apeluję o
zachowanie spokoju, wszystkich zbulwersowanych:
Chłopaki szanują to miejsce.
Prowadzili nawet rozmowy z Radą Miasta Lublin, aby znaleźć rozwiązanie stanu rzeczy.
Piotrek: Mało być wszystko w porządku, już wszystko załatwione,
ale nic nie wyszło z tego. Na
obietnicach się skończyło… Najczęściej mówią, że obiekt jest przy ulicy
Janowskiej, na który wydano podobno 3 mln złotych….
Ale chłopcy chcą mieć coś 'u siebie'.
Dlatego ostatecznie spot rozwija się na Majdanku,
pieszczotliwie zwanym „Majdanem”.
2.REALIZACJA
Rafał: Prace trwają tam już od 2008...
Jednak pojawiły się przeszkody-kontynuuje chłopak- Raz, czy dwa razy przyjeżdżała koparka i nam równała wszystko, co było... ale my i tak stawialiśmy nowe hopy.
Michał- budowaliśmy cały czas nowe
skocznie, setki godzin pracy, tony ziemi przerzucaliśmy własnoręcznie tylko po to, żeby skakać wyżej, dalej i coraz lepiej.
Mateusz dodaje- miejscówka miała wiele form, ale
niestety hopki całe z ziemi szybko się niszczyły,dlatego wtedy zbudowaliśmy swój pierwszy amatorski kiker. Z czasem wszystkie hopy otrzymały drewniane wybicie.
-Na Majdanku hopki są dłużej niż trwa moja przygoda z rowerem- mówi najmłodszy z chłopaków, Piotrek- Pamiętam, jak pierwszy raz przyszedłem tam i jeszcze nikogo nie znalem, nie miałem
roweru nawet, była wiosna hopki po zimie się rozpłynęły i kopaliśmy..Ja coś
próbowałem pomagać...
3.DIRT JUMPING
Nie było łatwo oswoić ludzi z widokiem rowerów i młodych zajawkowiczów, skaczących w tym miejscu, ale jest coraz lepiej.
Rafał - Teraz ludzie zaczęli na to jakoś inaczej patrzeć, zaczęli nas akceptować- nawet przychodzić oglądać.
Michał o dirt jumpingu- To triki 'pchają' ten sport wciąż do przodu. Różnie bywa... Próbujemy, nie wychodzi,denerwujemy się, ale gdy już siądzie coś nowego, to satysfakcja jest ogromna! Ale to nie wszystko! Sama atmosfera, jak ktoś zrobi coś nowego-wszyscy się cieszą jakby to oni zrobili !
Chłopaki płacą za wszystko z własnej kieszeni. W tej chwili postawili drewniany zjazd i dwa kikery. Będzie więcej, jednak potrzeba funduszy. Czy RADA MIASTA LUBLIN spełni swoje obietnice i pomoże młodym sportowcom? Wciąż mamy taką nadzieję...
Chłopaki! Wielkie dzięki za rozmowę! Fajnie się z Wami współpracowało : )
Wrażenia podczas oglądania Was w akcji- serce w gardle, nogi z waty. Krótko mówiąc -ZAJAWKA!
Hehe teraz to już tylko 4 osobowa ekipa władców jest na majdanie :D
OdpowiedzUsuń