Lokatorzy!
Dziś będzie krótko, zwięźle i na temat!
W Piwnicy BaBassment brakowało nam miejsca, w którym mogłyby
zaprezentować się ‘złote rączki’. Osoby, które niczym Kaszpirowski, zadziwią,
zahipnotyzują,dadzą niewyjaśnioną moc do działania i uzdrowią Was przez ekran
monitora…
Administracja BBS postanowiła otworzyć komórkę na kształt
zachodnich DO IT YOURSELF, w jak najbardziej NASZEJ, polskiej wersji.
Sąsiedzi! Nowe
pomieszczenie to…KĄCIK MAJSTERKOWICZA!
Jako pierwsza gości u nas kobieta pracująca, która żadnej
pracy się nie boi-Marta!
Marta Żurawska-Zaręba
Urodziła się w Radomiu 15.12.1984
roku.
Absolwentka Grafiki (specjalizacja: grafika projektowa) na Uniwersytecie Marii Curie- Skłodowskiej w Lublinie.
Współpracuje z wydawnictwem „Fabryka Słów”, Wydawnictwem Nasza Księgarnia i Prószyński
i sp. Spod jej ręki wyszło kilkadziesiąt okładek, reklam oraz bannerów.
Od 2012 roku pracuje również dla studia Bart Kresa Design z Los Angeles.
Absolwentka Grafiki (specjalizacja: grafika projektowa) na Uniwersytecie Marii Curie- Skłodowskiej w Lublinie.
Współpracuje z wydawnictwem „Fabryka Słów”, Wydawnictwem Nasza Księgarnia i Prószyński
i sp. Spod jej ręki wyszło kilkadziesiąt okładek, reklam oraz bannerów.
Od 2012 roku pracuje również dla studia Bart Kresa Design z Los Angeles.
Pomysłodawczyni i dyrektor kreatywna Projektu Kartoteka.
Co to jest projekt Kartoteka?
P.K, to taka sobie zwykła Marta, mnóstwo
chęci, zapału i zdecydowanie za mało czasu , żeby wszystko to co
w głowie zrealizować w realu.
To też zapracowana żona i
mama, która stara się fajnie wychować swojego urwisa, ugotować
czasem coś zjadliwego na obiad ale nie zapominać przy tym o swoich
pasjach i zainteresowaniach :)
Skąd się wziął pomysł na
projekt kartoteka i kiedy powstał?
P.K-Wziął się dawno, to na pewno. W
sumie to chyba zawsze był. Tylko niedawno zyskał dopiero nazwę ;)
Jakaś taka potrzeba dłubania (nie tylko w nosie) siedziała we mnie
od kiedy pamiętam. Czy w sumie powinnam banalnie odpowiedzieć ,że
kartoteka powstała z wielkiej chęci tworzenia... Ale ja myślę o
tych swoich wariacjach bardziej jak o natręctwie ;) Takim, który
mnie potrafi uspokoić a jak wyjdzie mi coś co nie tylko podoba się
mnie, ale też innym to wtedy jeszcze przynosi niezłą radochę
:)
Sama nawet nie pamiętam od czego konkretnego się to wszystko
zaczęło. Pamiętam, że w wakacje zabierałam dziadkowi z komórki
gwoździe , piły, deski, sklecałam mebelki dla lalek. Łaziłam po
śmietnikach w poszukiwaniu szyb,przynosiłam takie wielkie
potłuczone kawałki wyciągnięte ze starych okien, które potem
docinałam w garażu na podłodze i wstawiałam we wcześniej
sklecone ramki. Potem miałam przygodę z biżuterią , wiankami. I
cały czas trochę malowałam. Chociaż przyznam, że nie sprawiało
mi to tyle frajdy co rękodzieło.
Najgorszy/ najlepszy klient z jakim współpracowałaś?
P.K-Czy ja miałam kiedyś najgorszego bądź
najlepszego klienta? Mogę jedynie się zastanowić jakich bym
chciała bądź nie chciała mieć. Idealny to taki, z którym czujemy
ten sam klimat. Który ma podobne wyczucie estetyki i przychodzi do
mnie świadomy tego co robię i co lubię robić. Nie chodzi tu oczywiście o to,żeby iść najmniejszą linią oporu, bo bardzo lubię wyzwania i nowe
tematy, ale o taką harmonię tworzenia.
He he, najgorszy jest przeciwieństwem najlepszego.
He he, najgorszy jest przeciwieństwem najlepszego.
Czego na pewno nie
zaprojektujesz?
P.K- Nie
zaprojektuję ...o kurde! Już wiem! Gołębie, delfiny i konie....moje ukochane
motywy :)
Mam nadzieję, że nie będę musiała ich nigdy, nigdzie wykorzystywać. Tak, zrobienie czegoś takiego zmusiło
by mnie do „gwałtu na własnym mózgu” - jak to powiedziała kiedyś moja dobra
koleżanka. Ale z drugiej strony lepiej nigdy nie mówić nigdy, bo to nigdy nic nie wiadomo ;)
Wymarzony projekt?
P.K- Moje
marzenia. Trochę ich jest, ale jakoś tak sobie o nich myślę nawet po cichu, to
chyba nie będę o nich opowiadać. No może jedno…chciałabym być dobra w tym co
robię- dojść do punktu, kiedy sama przed sobą przyznam, że jestem zajebista.
Ale do tego to jeszcze daleka droga.
Źródła inspiracji?
P.K- Wszystko może
być inspiracją, trzeba tylko się dobrze rozglądać i szukać tam gdzie inni
pewnie by niczego nie zauważyli. Detalu, szczegółu. Staram się tak robić i
zazdroszczę cholernie tym , którzy osiągnęli w tym mistrzostwo. Ja się tego
uczę, rozkręcam. Wiem, że jeszcze mi wiele brakuje ,żeby osiągnąć zadowalający
poziom.
Najbliższe plany
Projektu Kartoteka to..?
P.K- Nie
zwariować! Nie zniechęcić się! A tak
poza tym to działać, działać, działać!
Planuję też trochę rozbudować bloga. Bardzo chciałabym pokazać również inne rzeczy, które robię: wianki, biżuterię, decoupage.
Planów mam od groma, tylko czasu za mało. Bo ja jestem niecierpliwa, jak sobie
coś wymyślę, to bym już chciała mieć wszystko gotowe. O, tak- pstryk! Od razu. Chciałabym być naprawdę dobra, umieć więcej
i lepiej.
Jaka jest misja Projektu
Kartoteka?
P.K-Zaczynając
cały projekt Kartoteka nie przyświecała mi żadna konkretna myśl marketingowa
poza chęcią podzielenia się z innymi
kawałkiem tego co jest dla mnie ważne i sprawia mi przyjemność.
Po prostu
robię sobie coś tam i mam nadzieję, że jeśli się to „coś tam” spodoba, to ktoś
tam się odezwie i napisze, hej! To jest fajne :) Zrób mi coś podobnego na ślub,
urodziny itp. i się wtedy cieszę, bo mnie ktoś docenił , bo się spodobało :)
KĄCIK MAJSTERKOWICZA uważamy za OFICJALNIE OTWARTY!
Marta! Dziękujemy za uświetnienie swoją wizytą otwarcia nowej komórki!
K O N K U R S ! ! !
Administracja BBS i Projekt Kartoteka ma dla Was konkurs, jakiego jeszcze nie mieliśmy!
Do wygrania:
-ZAPROSZENIA ŚLUBNE!!!
-OPRAWA GRAFICZNA IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWEJ.
Zgodnie z umową, ze względu na duże opóźnienie posta- wygrywają DWIE OSOBY!
Zasady konkursu:
-uczestnikiem konkursu może być każdy mieszkaniec Bloku BaBassment-KLIK- i Projektu Kartoteka-KLIK-
-wystarczy udostępnić zdjęcie konkursowe na swoim profilu FB -KLIK-
Konkurs trwa do 1.07.2013,zapraszamy i życzymy POWODZENIA!
GALERIA:
Impreza okolicznościowa organizowana przez Projekt Kartoteka:
Zaproszenia ślubne:
O jak fajnie ;)
OdpowiedzUsuńrewelacja
OdpowiedzUsuń