Sąsiedzi!
Zapraszam na drugi wpis z cyklu 'Profesje znane i nieznane'!
Wywiady z przedstawicielami różnych profesji, otworzyła rozmowa z Karina - czytaj TU - która opowiedziała o kulisach pracy w liniach lotniczych Emirates. Dziś moim Gościem będzie Ola Zyskowska - tatuażystka, która postanowiła wziąć życie zawodowe w swoje ręce! Zaryzykowała i wygrała najlepszą nagrodę, jaką mogła sobie wyobrazić - pracę marzeń!
Sąsiedzi, poznajcię Olę!
Sąsiedzi, poznajcię Olę!
Ukończyłaś malarstwo i wzornictwo przemysłowe,
jednak nie pracujesz w wyuczonym zawodzie. Dlaczego?
Ola Zyskowska: Ciężko utrzymać się z malarstwa, próbowałam, jednak nie dawało mi to stabilizacji finansowej. Był czas,że miałam dużo zleceń ale bywało że nie miałam żadnego przez długie miesiące. Zajmowałam się przez jakiś czas aranżacja wnętrz, ale nie dawało mi to satysfakcji. Szukanie zasłon czy tapety dla klienta przez pół dnia, doprowadzało mnie do szału!
Ola Zyskowska: Ciężko utrzymać się z malarstwa, próbowałam, jednak nie dawało mi to stabilizacji finansowej. Był czas,że miałam dużo zleceń ale bywało że nie miałam żadnego przez długie miesiące. Zajmowałam się przez jakiś czas aranżacja wnętrz, ale nie dawało mi to satysfakcji. Szukanie zasłon czy tapety dla klienta przez pół dnia, doprowadzało mnie do szału!
Twoja droga zawodowa była dość kręta. Skąd pomysł
na tatuowanie?
Miałam
dość pracy za najniższa krajową. Lata mijały, wiedziałam, że muszę coś
wymyśleć, coś co będzie dawało mi chleb i będę mogła się spełniać
twórczo, a tatuowanie chodziło za mną długi czas - ale nie miałam odwagi
się tego podjąć. Zajmowała się tym moja koleżanka ze studiów, Iza. W
końcu się odważyłam i pojechałam do niej do Krakowa na pierwsze nauki.
Jak uczyłaś się fachu, na czym ćwiczyłaś?
W Krakowie pobyłam parę dni, chodziłam z Iza do pracy. Miałam to szczęście że fachu uczyłam się w jednym z lepszych salonów w Polsce, a nawet Europie - w Kulcie. Ćwiczyłam na czym się dało:). Na sztucznej skórze, świńskiej skórze, bananach:)
Jak wspominasz swój pierwszy wykonany samodzielnie
tatuaż?
Mój pierwszy tatuaż to elf na kostce mojej koleżanki z dawnych lat. Wiedziała o tym, że jest pierwsza. Sama się zaoferowała. Robiłam go pod okiem zaprzyjaźnionej tatuażystki Gosi, w jej studio. Byłam bardzo zestresowana. Maszynka jest ciężka, ma swoje drgania, a Ty musisz zrobić prosta kreskę, ręce Ci drżą. Początki są naprawdę trudne. To nie obraz, który możesz schować za szafę, czy przemalować jak Ci się nie spodoba.
Wykonanie tatuażu poprzedza kilka etapów, powiedz,
co musisz zrobić zanim on powstanie?
Do każdego tatuażu wykonuję indywidualny projekt. Często zajmuje to długie godziny. Nigdy nie kopiuję cudzych prac. Przygotowania stanowiska, dezynfekcja miejsca pracy i skóry klienta, dobranie wielkości wzoru i przygotowanie kalki, trwa czasem ponad godzinę. Przy małych wzorach więcej czasu zajmują przygotowania, niż samo tatuowanie. Wszystko dezynfekuję i zawijam w folię. Miejsce tatuowania golę i dezynfekuję. Odbijam wzór za pomocą specjalnego płynu, czekam aż wyschnie i mogę zacząć tatuować.
Tatuowanie to bolesny zabieg - czy zdarzały Ci się nietypowe sytuacje w trakcie pracy?
Nic takiego sobie nie przypominam, może dlatego, że mało rzeczy jest w stanie mnie zdziwić.
Czy kiedykolwiek odmówiłaś klientowi zrobienia
tatuażu?
Tak. Często ludzie wybierają bardzo pospolite wzory i wtedy próbuję ich od tego odwieść. Proponuję coś bardziej oryginalnego, zaprojektowanego specjalnie dla tej osoby. Nie robię wszystkiego. W studiu, gdzie pracuję (Bad Mojo) każdy specjalizuję się w innym stylu. Nasza przemiła administratorka Karolina, która rozmawia z klientami, wie do kogo daną osobę zapisać. Mój styl jest dość specyficzny i nie każdemu będzie odpowiadał.
Czujesz się artystą, czy rzemieślnikiem?
Na pewno nie czuję sie rzemieślnikiem, ale też nie lubię mówić o sobie 'artysta". Myślę, że jeszcze na to nie zasłuzyłam. Miano artysty moim zdaniem zarezerwowane jest dla wielkich mistrzów.
Jak wykonywana przez Ciebie praca wpłynęła na
Twoje życie?
Ta praca daję mi duzo radości . Bardzo ją lubie.
Tatuowanie sie to wyjątkowe wydarzenie, a ja w
nim uczestniczę.
Olu, dziękuję za rozmowę! Sąsiedzi, zapraszam na profil facebook Oli, na którym znajdziecie aktualności dotyczącej Jej artystycznej działalności :)!
Gratuluję podążania za pasją, może sam się kiedyś skuszę, ręce wyglądają na delikatne więc pewnie taki tatuaż to czysta przyjemność:) Mam pytanie niekoniecznie do tylko jednej z Was- ile Ola sama ma tatuaży- czy faktycznie tatuażyści są sami wytatuowani od stóp do głów? Bohaterka wspominała, że nieczęsto się dziwi, czyli: nigdy nie miałaś tak, że taki ktoś chce mieć akurat takie coś, albo akurat tu i tu i nie wiedziałaś czy to na poważnie?-bo wiadomo ludzie mają różne życzenia, pozdrawiam obie piękne Interlokutorki- Łukasz
OdpowiedzUsuńŚwietnie przeprowadzony wywiad.
OdpowiedzUsuńMagiczne zdolnosci. Moja siostra zrobila sobie ostatnio kontur mapy swiata na rzebrach - jedyne co to nie jest zbyt bardzo zadowolona z wykonania i chce usunac - znasz moze i mozesz poleic miejsce i metode jaka sie sprawdzi? Pozdrawiam, Daria xxx
OdpowiedzUsuńGenialny wywiad! Bardzo ciekawy, a same tatuaże wyglądają naprawdę przegenialnie :) To się dopiero nazywa fascynujący zawód :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad, a obrazujące pasję fotografie są mega!
OdpowiedzUsuń