Prorocze sny - czy naprawdę istnieją?

Sąsiedzi, dziś w Szufladzie poruszę pewne paranormalne kwestie...

Zacznijmy od początku: Po ciężkim dniu, udajesz się na zasłużony spoczynek. Wszystko jest pięknie... do momentu, w którym budzisz się z sercem w gardle i przerażeniem nie na żarty. Koszmar? Oby! Bo co zrobić, jeśli kontynuacja złego ( lub przynajmniej niepokojącego ) snu będzie trwała... na jawie?


Prekognicja senna, to parapsychologiczne zjawisko, które oznacza nic innego, jak przewidywanie przyszłości na podstawie marzeń sennych. Zdarzyło się Wam? Mnie tak. Właściwie, prorocze sny miewam regularnie. Pierwszy, który zapamiętałam, pojawił się w wieku nastoletnim, kiedy to przyśnił mi się wujek i ... grzędy pełne młodych, zielonych roślin. I ziemia - zoom na ziemie. Było to dość dziwne - już we śnie nie mogłam pojąć, dlaczego tak długo wgapiałam się w grzędy. Już następnego dnia, moi rodzice otrzymali telefon : wujek zginął w wypadku samochodowym, który spowodował... ksiądz - co ciekawe sprawca, w ostatniej chwili udzielił zmarłemu ostatniego namaszczenia - no tak, najpierw ziemia, potem rośliny. W sumie się zgadza!



Prorocze sny pojawiały się u mnie sporadycznie. Do teraz. Od około dwóch lat pojawiają się notorycznie - nawet kilka razy w miesiącu. Dodam, że w mojej rodzinie to nic nadzwyczajnego - na podobną do mojej 'przypadłość', w młodości 'cierpiała' moja Mama. Była złym posłańcem,  przewidującym głównie śmierć, jednak  bywały i pozytywy, jak choćby noc, podczas której wyśniła pytania maturalne ze znienawidzonego przez Nią języka rosyjskiego. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak. Z wrażenia omal nie zemdlała, a razem z nią nauczyciele. Mama ma szczęście - uciążliwy 'dar' przeszedł na mnie, uwalniając Ją od nieprzyjemności. Tata nie pozostaje w tyle, zawsze drżę, jak tylko usłyszę - "ale miałem sen"! Zwiastuje to poważne kłopoty.

Sny prorocze, które miewam, bywają bardzo błahe ( np. na kilka dni przed planowanym spotkaniem, potrafię wyśnić, czy rzeczywiście się ono odbędzie), niestety są też te poważne 'proroctwa', zapowiadające niekoniecznie upragnione życiowe rewolucje. Co ciekawe, sny prorocze nie są chaotycznymi obrazami, przypominającymi te przewijające się w naszych głowach podczas 'regularnego' snu - są bardzo wyraźne i znaczące - nie widać w nich głupoty, czy braku sensu - są wyjątkowo przejrzyste, konkretne, co więcej, niosą konkretne przesłanie.

Przyznam, że swego czasu, nienawidziłam tego - jak to niektórzy nazywają - daru. Już kładąc się spać, zastanawiałam się, co mi się przyśni i skrycie marzyłam o choćby jednej nocy pozbawionej tych wszystkich dziwactw!


Szybko jednak zorientowałam się, że 'te' sny, to swego rodzaju sygnały ostrzegawcze, które nieraz wybawiły mnie od niemałych kłopotów. Trudno jednak przywyknąć do tych po ludzku niewyjaśnionych zjawisk. Warto jednak potraktować je na tzw. 'chillu' i co najważniejsze - nie dać się zwariować! Jeśli również macie podobną przypadłość, na pewno wiecie o czym mówię :D !

Z pewnością dla wielu z Was, prorocze sny wydają się totalną kpiną, jednak wierzcie mi - naprawdę istnieją i nie jest łatwo z nimi funkcjonować. Warto jednak przyjrzeć się zjawisku i nie poddawać go bezwiednie krytyce.  Spełniające się sny znane są ludzkości od pradawnych czasów, dość szczegółowo zostały opisane już w naszej erze - choćby w Biblii. Zauważcie, że większość Świętych miewała prorocze, przepowiadające przyszłość sny! Co ciekawe, Kościół nie potępia tego zjawiska - wręcz przeciwnie. Według jego przedstawicieli prorocze sny faktycznie istnieją - co więcej mogą nieść przesłanie od... Boga!

Szokujące, prawda? Mieliście kiedyś prorocze sny? Mam nadzieję, że nie jestem sama :D !



    Standardowe Komentarze
    Komentarze Facebook